poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział 6

W poprzednim rozdziale:
- No to co? Jak nazywa się ten gang?
- The Hell Man - powiedział Malik, a ja słysząc nazwę gangu opisującego jednego człowieka wybuchnąłem śmiechem.
- Co za idiotyczna nazwa - mówię ze śmiechem. Wszyscy pokiwali zgodnie głowami zgadzając się ze mną.
- Nazwa nazwą ale oni sami są bardzo silną grupą. Nikt ich nie pokonał i nie postawił się. Musimy obmyślić plan działania i to porządnie.
- No dobra ale gdzie go obgadamy? - pytam i za nim któryś z chłopaków chce coś zaproponować ktoś zaczyna strzelać do nas jadąc samochodem. Wszyscy się chowamy za autami.
- Kurwa! Musimy działać bez planu! - krzyczę.
TYLKO JAK MAMY TO ZROBIĆ NIE MAJĄC BRONI!?

+18

LIAM'S POV

Słyszałem pisk opon co musiało oznaczać że nasz wróg zatrzymał się, czułem adrenalinę w swoim organiźmie. Czekałem na to co ma zaraz nadejść, gdy tylko spojrzałem na chłopaków poczułem nagłe szarpnięcie w górę i coś a raczej ktoś rzucił mną o ścianę. Syknąłem z bólu bo nie powiem, jak ktoś cię rzuci o cegły to nie jest przyjemnie. Odsunąłem się od niej ale zaraz potem ktoś pociągnął mnie za włosy i walnął moją głową w to samo miejsce co wcześniej. Nie wytrzymałem już tego że bawił się mną jak lalką dlatego z całej siły zamachnąłem się nogą w tył trafiając w krocze mojego napastnika. Ale nie poczułem żadnego wybrzuszenia w tamtym miejscu ani jakiegoś głośnego jęku tak jakby to zrobił mężczyzna rąbnięty w jaja. Odwróciłem się gwałtownie i co zobaczyłem? Kobietę. Ubraną na czarno a nawet włosy miała długie i czarne. Powiem szczerze że zaskoczyło mnie to...No bo przecież ten gang nazywa się "The Hell Man" to jakim cudem jest w nim kobieta!? Dotarłem wzrokiem do jej twarzy po dłuższym lustrowaniu jej no cóż...zgrabnego ciałka, zauważyłem jak uśmiecha się z mojej zdezorientowanej i zaskoczonej miny. Nie na co dzień widuje się płeć żeńską w gangach. Nim się obejrzałem przywaliła mi z buta w twarz, miała obcasy jak na moje kurwa nieszczęście. Opadłem na ziemię, rozchyliłem tylko trochę oczy i widziałem jak moi kumple są przyciskani do samochodów, ścian i ziemi z pistoletami przy głowach. Nie wiedziałem co działo się dalej bo po prostu straciłem przytomność. Oberwać z obcasa w ryj nie mogło mieć dobrego zakończenia wojny. A wszystko przez to że był to atak z zaskoczenia, nie mieliśmy żadnego planu który byłby na pewno świetny.

***

Mając zamknięte oczy słyszałem tylko swoje myśli, w okół mnie było cicho, nie wiedziałem co się dzieje, chciałem otworzyć oczy ale w tej chwili nie mogłem. Coś mi na to nie pozwalało, a to coś było przylepne. Kurwa. Taśma klejąca. Na ustach też ją miałem, nie mogłem otworzyć ich by krzyknąć. Ja pierdole gdzie ja jestem!? Dlaczego tu tak cicho?! Nie lubię takiej głuchej ciszy, bo wtedy słyszę tylko i wyłącznie to co dzieje się w moich myślach. Zacząłem sobie przypominać moją kłótnię z Emily. Naprawdę się wkurzyłem i nie wiem co teraz będzie, czy ona mi to wybaczy czy nie. Ale chuj z tym. Ten cały związek już mnie wykańcza, wiedziałem ze to gówno nie jest dla mnie. Chociaż wciąż kocham Emily. I nie mam pojęcia czy się to kiedyś zmieni. Może mogłem być trochę delikatniejszy zanim ją zwyzywałem od tego że jej nie zależy na mnie. Oby nie okazało się to prawdą.
Moje myśli zostały przerwane gdy usłyszałem jakieś szmery, zacząłem ruszać głową tak jakbym się rozglądał chociaż i tak nic nie mogłem zobaczyć ani powiedzieć. Poczułem jak ktoś staje za mną. W powietrzu blisko mnie unosił się zapach kobiecych perfum. To musi być ta co zapewne zrobiła mi jakiegoś siniaka na twarzy od swoich butów. Jak będę się widział w lustrze to może potwierdzę te przypuszczenie lub nie.
- Miło się siedzi? - wyszeptała tuż przy moim uchu przygryzając jego płatek. Dziwne było to ze nie przeszkadzało mi to. Nie wiem co we mnie wstąpiło. - Jesteś taki bezbronny gdy nic nie widzisz i jesteś przywiązany do krzesła. - mruknęła. 
Jej dłoń jechała wzdłuż mojego torsu aż do krocza, chciałem zassać powietrze przez to ale nie miałem jak, po prostu zesztywniałem. Tego było już za wiele. Zaczęła mnie tam miętolić a ja zaciskałem zęby i ręce. Teraz chętnie bym jej przywalił mimo że jest kobietą. Rozpięła mi rozporek i po chwili czułem jak trochę chłodne powietrze dolatuje do mojego krocza. Co ona zamierza zrobić?! Mój kolega niestety był podjarany tą całą sytuacją i czułem że mam już ciasno w bokserkach. No cudownie po prostu. Już chwilę później był on na wolności, czułem jak stoi a następnie jak jest łapany w ręce prawdopodobnie tej dziewczyny. Powoli ruszała ręką w górę i w dół. Było to naprawdę podniecające, moje myśli i wszystko inne we mnie było zablokowane. Liczyło się to co teraz się dzieje. Odchyliłem głowę do tyłu, taśma z ust została mi zerwana przez tą samą rękę która jeszcze przed chwilą była na moim penisie, ale zaraz potem znów na nim wylądowała. Jezu ona ma boskie ręce. Przyspieszyła swoje ruchy drażniąc kciukami główkę. Jęczałem i warczałem. Kurwa niech ona go weźmie do swoich ust! Krzyknąłem sobie w myślach. Chciałem trochę zabawy, jak na zawołanie polizała penisa od podstawy aż do główki. Boże. Bawiła się moimi jądrami wkładając całą długość kutasa do swoich ust. Kurde szkoda że nie mogę na to wszystko patrzeć. Czułem jak jej język wiruje na mojej skórze, jak jej usta robią mi loda i jak jej ręce ściskają mi jądra. Czułem coraz większe podniecenie aż nagle nic nie czułem. Puściła mnie. Teraz słyszałem tylko jak coś ląduje na ziemi. Czy to ubrania? Jeśli tak to o mój Boże tak! Będzie bzykanko. Cieszyłem się w myślach. Dziewczyna złączyła nasze usta w namiętnym i pełnym pożądania pocałunku i w tym samym czasie opuściła się na mnie siedząc okrakiem. Jęknąłem do jej ust. Zaczęła poruszać się w przód i w tył a później w górę i w dół. Z nikim się tak jeszcze nie pieprzyłem. Czułem jak skóra na moim penisie rusza się dając mi ogromną przyjemność. Miałem ochotę położyć dłonie na jej pośladkach i ściskać je ale niestety miałem je związane jakimś mocnym sznurem za oparciem krzesła które swoją drogą było strasznie twarde. Jak mój kutas w tej chwili. Rzadko doświadczam takiej dominacji jakiej dostarcza mi ta dziwka ale robi to jak najbardziej profesjonalnie. Czyli ma duże doświadczenie. Całujemy się i pieprzymy. Ah. Słysze jej jęki i czuję ze zaraz w niej dojdę, a gdy w końcu mam wybuchnąć moim nasieniem ta schodzi ze mnie i wkłada sobie mojego buzującego penisa do ust, liże go szybko aż w końcu dochodzę w jej ustach warcząc głośno z przyjemności. Zlizywała resztę spermy i pewnie ze swoich niebiańskich ust także. Pocałowała mnie. Czułem smak siebie. A gdy się oderwała usłyszałem jakieś pykniecie. Jak by koniec albo rozpoczynanie jakiegoś nagrywanie. Kurwa Mać! To było wszystko ukartowane! Ktoś musiał nas nagrywać. Co oni zamierzają zrobić z tym czymś!? Poczułem znów czyiś oddech przy moim uchu, to nie był ten sam co wcześniej.
- Jestem ciekaw jaka będzie reakcja twojej kochanej dziewczynki na pewne nagranie. - wychrypiał ciężki , męski głos a mi aż włosy na rękach stanęły dęba. Ja pierdole. Co ja najlepszego narobiłem. Najgorsze jest to ze jeśli Emily dowie się o tym co tu się działo to może być nasz koniec, błagam żeby wszystko było okej. Poczułem jak te kobiece rączki chowają mi moje przyrodzenie tam gdzie jego miejsce i zapina mi wszystko a następnie usłyszałem tylko trzask i znów zostałem ja i moje myśli + emocje po moim orgaźmie.

HARRY'S POV

Siedziałem w tym samym miejscu co nas napadł ten cholerny gang. Zabrali Liam'a a nas tu zostawili. Nie wiedziałem właściwie dlaczego. Najgorsze jest to że Louis'a zastrzelili bo za bardzo się stawiał. Kurwa nasz najlepszy kumpel odszedł przez tych jebanych świrów. Teraz żaden z nas nie mógł się pozbierać, siedzieliśmy w jednym i tym samym miejscu patrząc tępo na mury otaczających nas budynków. Jego ciało też nam zabrali pakując od razu do worka których mieli strasznie dużo w bagażniku swojego auta. Nie wiemy gdzie go wywieźli i zakopali. Woleli byśmy my to zrobić ale bardziej w cywilizowany sposób. Miałby normalny pogrzeb a nie wyrzucony jak zwykły śmieć. Nasz gang robił tak z innymi ludźmi, ale naszych kumpli nigdy byśmy tak nie potraktowali. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Myślę że wszyscy teraz o nim myśleliśmy, w takiej chwili nie da się tego nie robić. W końcu Niall wstał z ziemi. Było strasznie zimno ale nie interesowało nas to w tej chwili.
- Słuchajcie.....mi też jest strasznie przykro z powodu Louis'a i teraz niewiarygodnie mi go brakuje, ale kurwa teraz jest zagrożone życie Liam'a! Musimy go jakoś wyciągnąć z tego gangu! Nie wiem jak wy ale ja nie zamierzam tracić kolejnego najlepszego kumpla! To już za dużo jak na moje emocje! - krzyknął i po prostu się popłakał. To było dziwne bo zazwyczaj był twardym facetem i starał się ukrywać swoje uczucia. Widocznie ta sprawa już go przerosła. Podniosłem się, otrzepałem dupę od brudnego chodnika. Podszedłem do blondyna i przytuliłem go tak jakby normalny kumpel zrobiłby widząc załamanego przyjaciela. Masowałem jego plecy gdy ten się we mnie wtulił. W końcu byliśmy w jednym grupowym uścisku pocieszając siebie nawzajem.

-------------------------------------

No więc, przepraszam kolejny raz za dłuższe nie dodawanie rozdziału ale przez moją długą nieobecność w szkole pojawiły się zaległości więc musiałam wszystko nadrobić i nadal nadrabiam. Jak widzicie ten rozdział jest bardzoooo długi, miałam wenę a dodatkowo chciałam was w ten sposób przeprosić za to że ponad 1 miesiąc nie dodałam rozdziału. Mam nadzieję że mi wybaczycie po raz kolejny x
Tak w ogóle podoba wam się ten rozdział? Zaskoczeni? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz